środa, 21 lipca 2010

Marceli

Mój najukochańszy przedstawiciel płci męskiej wabi się Marceli, dla przyjaciół Marcyś, Marcek, dla mnie Dżudżer (sama nie wiem dlaczego:)). Ma 8 lat, ale jak na swój wiek jest bardzo dojrzały. Nie interesują go związki uczuciowe, jak widać na załączonym obrazku spojrzenie ma surowe, zimne i nie zdradzające żadnych emocji. Odrobinę czułości przyjmuje tylko i wyłącznie w
chwilach, gdy nie jest ona wymuszona przez właściciela (o przepraszam, to on jest właścicielem). Łaskawie niekiedy pozwala się pogłaskać, jednak okupione jest to głębokim rozważaniem czy warto czy też nie. Jak sama jego postawa wskazuje, lubi dominować i złości się, gdy coś nie idzie po jego myśli. Proszę mi wierzyć, złość jego jest w skutkach bardzo niekorzystna dla otoczenia, gdyż stworzenie to posiada zmysł idealnego dopasowania wyrządzonej przez siebie szkody do potrzeb właściciela (o przepraszam, znów pomyliłam role). Marceli wykazuje również skłonności samobójcze, mianowicie zdarzyło mu się w przypływie euforii wyskoczyć ze swojego mieszkania na 3-cim piętrze. Przeżył oczywiście, spadając na cztery łapy. ,,NIEUSTRASZONY".... :D
Warto wspomnieć, iż osobnik ten niezwykle starannie dba o higienę. Poranna toaleta jest to rytuał, którego pod żadnym pozorem przerywać się nie powinno, ponieważ rozbija się Szanownemu Panu rytm dnia, a to skutkować może złością. O skutkach kilka wersów wyżej. Wracając do higieny, Marceli nigdy przenigdy nie załatwi swych fizjologicznych potrzeb w nieczystej toalecie (kuwecie). To świadczy o jego samodyscyplinie, gdyż czekanie na czystą toaletę niekiedy trwa kilka godzin, by po przybyciu właścicieli (oj znów pomyłka-przepraszam) ostentacyjnie, najczęściej podczas jedzenia obiadu, zasiąść na swoim ,,tronie" i zrobić wielką, śmierdzącą kupę. Co najdziwniejsze, Marceli swoje nieczystości odbiera jako afrodyzjak i uważa, że po ,,robocie" należy mu się nagroda w postaci surowego mięska, drapania bądź też ganiania po całym domu.
Żywi się tylko świeżą karmą, w żadnym wypadku nie ruszy wczorajszej, nawet gdy miska jest wypełniona po brzegi.
Ciekawy jego żywot można by było opisywać w nieskończoność. W stworzeniu tym drzemią nieodkryte jeszcze pokłady mądrości i sprytu, z dużym naciskiem na Sprytu. Kochany jednak jest miłością bezwzględną i wieczną, czymże byłby dom bez niego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz