czwartek, 19 sierpnia 2010
Mała zmiana!!!!
Hej hej!! Jak widać na załączonych obrazkach Edzia zmieniła kolor włosów. He dacie wiarę? Ta, co najgłośniej krzyczała, że nigdy przenigdy, ale to naprawdę never ever nie położy barwnika jaki by to nie był na włosy!!! No i stało się. Amerykański model piękności podziałał na moją wyobraźnię i posatnowiłam zostać blondynką. Dodam tylko, że na dzień dzisiejszy kolor jest zupełnie inny tzn bardziej blond niż jajko-żółtko-podobny. Zdjęcia wkrótce. Droga do wymarzonego odcienia nie była jednak tak prosta jakby się mogło wydawać. Wyobrażałam sobie, że wybieram farbę z półki sklepowej, patrzę na kolor i OOO JEST! Taki właśnie chcę, więc idę do domu, aplikuję wg wskazówek na pudełku i już! I mam mój piękny jasno popielaty blond. Wyobraźcie sobie jak wielkie było moje zaskoczenie, gdy po zmyciu farby ukazał się piękny, idealnie rudy kolor! Matko Święta- pomyślałam sobie, co teraz? Myślałam, że się rozpłaczę, już prawie prawie ale nie...! Poleciałam do sklepu po drugą farbę, co w niedługim okresie czasu okazało się błędem, gdyż ruda pozostałam, jednak był to najbardziej niepożądany odcień rudego, jaki może istnieć.....mianowicie jasno-ryżo-rudy. Pomyślałam sobie, O K**wa, nigdzie nie idę, nigdzie nie jadę, nigdzie nie wychodzę i w ogóle nigdzie mnie nie będzie, wstyd!!! Przełamałam się jednak, pokazałam ludziom (gdybyście tylko widzieli te udawane zachwyty, żeby Edzi nie urazić he he, ,,Edziu pasuje Ci!'', ,,No Edziu, to nie rudy, tylko taki miodowy....") .....słyszałam nawet określenie złotowłosa he he ale to akurat mi się spodobało. Po jakimś tygodniu wybrałam się do fryzjera, wizyta ta jednak dużo mi nie dała, gdyż włosy z jajka stały się po prostu żółte. OK!- pomyslałam sobie i po paru dniach wpadłam na genialny pomysł! Przecież mam internet!!! (ha ha bardzo śmieszne) No więc wpisałam we wszechwiedzącej wyszukiwarce google frazę: Jak pozbyć się żółtego odcienia włosów? I wiecie co? To była najlepsza rzecz, jaką zrobiłam w związku z moimi włosami od kilku tygodni!!! Dowiedziałam się tam o cud płukance zwanej Srebrzykiem. Kupiłam, wypróbowałam i proszę! 10 minut a moje włosy stały się popielatym blondem! Normalnie magia ludzie! To jest wynalazek tysiąclecia!!!!! Taka szczęśliwa to dawno nie byłam....:) Jak zawsze jednak musi być jakiś haczyk. W tym przypadku polega on na tym, że efekt nie jest trwały, tj muszę powtarzać zabieg przy każdym myciu, ale uwierzcie mi, za jedyne 5.99 zł warto jak cholera!!! NO! Całusy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz